poniedziałek, 29 listopada 2010

29.11.2010r.

Zdecydowanie za zimny, zbyt wietrzny, za bardzo zimowy poniedziałkowy dzień. Osobiście zimie mówię stanowcze nie! i rezerwuję bilet na bezludną, gorącą wyspę. Z resztą każdemu przydałby się dłuższy odpoczynek od szkoły.

Dzisiaj bez rewelacji. Chemia wyjątkowo spokojna bez żadnych dyskusji (!). Panowie, co się dzieje? Niemiecki sprawdzianik i długa wyprawa Arka do pana Maryjana. No dobrze, ja też nie chciałabym, żeby ktoś przekręcał moje imię- pana Mariana. Zarówno Arek jak i woźny-majster-złota-rączka wyszli z tego spotkania bez szwanku. Cóż za szczęście! Na matematyce cyferki, cyferki, cyferki i wpadka ulubionego ucznia pani Stuckiej. Ojojj... ten to ma szczęście! :D Język polski: pasjonujący utwór o średniowiecznym świętym, plan pracy maturalnej oraz rozpoznanie choroby u klasowego dziewięciolatka i skierowanie go do specjalisty. Geografia. No, tu już było ciekawie. Podczas lekcji religii wyszły na jaw cudowne zdolności Ani P. Już wiemy komu ośmiornica Paul przekazała swoje moce!

Dziś kompletnie nie mam natchnienia. Jako rekompensatę pdrzucam Wam to: http://www.joemonster.org/art/15029/Niesamowici_nauczyciele_XLII_Tuchola_Krakow_Leszno

Dobrej nocy! Sen to podstawa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz