Wszedłem tak sobie do nas na bloga i uznałem, że coś napiszę. Zalogowałem się i powitała mnie całkowicie nowa szata graficzna bloggera! Ciekawe.. W końcu długo mnie tu nie było. Co by tu ciekawego nabazgrać.
Hmm.. z liczenia na tych takich wypustkach na dłoniach, gdzie palce łączą się z tą taką trochę kwadratową powierzchnią dłoni i jak się zrobi pięść to wystają i pokazują czy dany miesiąc z kolei ma 30 czy 31 dni, wyszło mi, że sierpień ma 31 dni, więc... mamy w przybliżeniu godzinę 22.00 zostały więc 2h z 21.08.2011r. potem kolejne 10 pełnych dób ma 240h i rozpoczęcie roku 1.09.2011r. jest zapewne na 9.00 więc... Pozostaje nam 251 godzin wakacji. Właściwie to jest i dobrze i źle.. Bo 251 godzin brzmi dumnie i gdybyśmy mieli na coś tyle czekać i podawać to w godzinach i podalibyśmy 251 to byłoby sporo. Jednak ta teoria myślę, że ulega zmiażdżeniu ze świadectwem mojej babci, że 42 lata małżeństwa zleciały jej jak parę lat.. W każdym razie pozostaje się nam cieszyć pozostałymi dniami i wykorzystać je najlepiej jak możemy. Pamiętajcie, to już ostatnie wakacje w 2011r. ! ; )
/edit
PS. Już załatwione z naszym kalendarzem, zmieniłem telefon i wszystko będzie działać bezproblemowo!